środa, 3 lipca 2013

Rozdział 18

*Oczami Nicole*
Gdy wróciliśmy do hotelu mieliśmy jeszcze godzinę do rozpoczęcia się imprezy. Miała się odbyć na plaży i była otwarta dla wszystkich. Zaczęłam się szykować, a Logan mi w tym przeszkadzał. Całował mnie w szyję i rozśmieszał. 
-Logan. Bądź pożyteczny i zapnij mi sukienkę.-podeszłam do niego i odwróciłam się tyłem. -Tylko bez żadnych sztuczek. -zagroziłam mu, a on się zaśmiał.
-Nie moja wina, że mnie pociągasz. -wykonał moje polecenie i obrócił mnie przodem ku sobie. -Kocham cię. -wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
-Ja ciebie też głuptasie. -chciałam pocałować go w usta, ale ktoś zapukał do drzwi naszego pokoju. Mój ukochany poszedł otworzyć.
-Gotowi? -spytała Becky wchodząc do pokoju już uszykowana
-Tak. -powiedziałam. -Możemy iść.
***
Grała głośno muzyka, ludzie już tańczyli, po prostu szkoda gadać. Miejsce piękne i magiczne. Od razu z Loganem poszłam na parkiet. Nie pamiętam kiedy z nim ostatni byłam na takiej imprezie. Kątem oka zauważyłam jak Becky całuje się z Kendallem. Pięknie razem wyglądają. Carlos i James tańczyli z nowo poznanymi dziewczynami.
-Idziemy się czegoś napić? -spytał mój ukochany.
-Właśnie chciałam o to spytać. -uśmiechnęła się do niego. Podeszliśmy do baru. Mój ukochany zamówił dla nas dwa drinki. Nie mogliśmy nawet porozmawiać, gdyż muzyka tak głośno grała. W chwili kiedy sączyłam drinka zadzwonił mój telefon.
-Logan muzę to odebrać. W razie co, idę tam w alejkę. - powiedziałam do niego tak aby w miarę usłyszał. Kiwnął tylko głową, a ja czym prędzej ruszyłam w kierunku alejki.
Dzwoniła mama. Jestem z nią bardzo zżyta. Lubiłam z ni codziennie porozmawiać, ale odkąd wyprowadziłam się straciłam z nią taki stały kontakt. Więc każdy jej telefon jest dla mnie ważny.

Gdy zakończyłam rozmowę usłyszałam czyjś śmiech.
-I co? Logan cię zostawił prawda? - szybko się odwróciłam i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
-A ty co tu tak właściwie robisz? - odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie.
-To... Loggie ci jeszcze nie powiedział?
-A co mi niby miał powiedzieć?
-No... że... jesteśmy znowu razem. - nie mogłam już patrzeć na jej uśmiech.
-Co proszę?! -zaczęłam się śmiać. -Już, bo ci wierzę.
-Pewnie Logan nie chciał cie martwić... On jest taki kochany! Lecz niestety nie będziecie razem.
-Nie wierzę ci! Sorry, ale nie mogę dłużej gadać, bo muszę wytłumaczyć to z Loganem. - odwróciłam się i już chciałam iść w kierunku baru, ale ktoś pociągnął mnie za nadgarstek i zasłonił ręką usta.
-Przepraszam złotko, ale nie. Mój kolega zajmie się tobą, a ja w tym czasie idę bawić się z Loganem. - poklepała mnie po ramieniu i poszła. Chciałam uwolnić się z uścisku nieznajomego, ale niestety trzymał za mocno.
-Za pierwszym razem uciekłaś, ale teraz nie pozwolę. - wyszeptał mi do ucha. Znałam te głos to ten  sam człowiek, który był przed szpitalem.

*Oczami Logana*
Czekałem przy barze aż wróci moja ukochana. Długo jej już nie było i zacząłem się martwić. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Myślałem, że to Nicole i uśmiechnięty wstałem z miejsca i zobaczyłem ją.
-Nolly? Co ty tu robisz? -spytałem dziewczynę.
-No jak to co kochanie. Przyszłam ci potowarzyszyć. -położyła rękę na moim policzku, którą od razu zrzuciłem. -Wiesz... Myślałam, że będziesz samotny kiedy ta dziewczyna prowadza się z innym.
-Mówisz o Nicole?!